W dniach 24 - 28 sierpnia, miałyśmy okazję uczestniczyć
w "Golgocie Młodych", organizowanej przez Braci Mniejszych Kapucynów, w położonej nad Bugiem malowniczej wsi
Serpelice. Jest to trwające kilka dni spotkanie, w czasie którego poprzez Eucharystie, konferencje, spotkania w grupach, poprzez modlitwę i bycie razem próbujemy zbliżyć się do Boga.
Posługiwałyśmy tam wraz z Siostrami i nowicjuszkami II roku
w dwójnasób: część użyczając swych gardeł na potrzeby scholi, a część animując spotkania w grupach. Trzeba przyznać,
że temat tegorocznej GM był nam bardzo bliski. Brzmiał on: TRANSFORMACJA i choć na pierwszy rzut oka wydaje się być wzięty z filmu science-fiction, to w rzeczywistości odnosi się do życia św. Franciszka
z Asyżu, a także do tego, jak Pan Bóg mu to życie pozmieniał.
I tak dzień po dniu, poznawaliśmy coraz lepiej Biedaczynę z Asyżu. To jaki był, jaki miał dom rodzinny, jakie cechy, marzenia i plany; w jaki sposób Bóg do niego przemówił
i nim pokierował; jak się nawracał. Kierowała nami głównie myśl zawarta w jego testamencie: "To, co wydawało mi się gorzkie, zmieniło mi się w słodycz." W odniesieniu
do tych słów, przyglądałyśmy się nie tylko, życiu Franciszka, ale i własnemu. Uświadamiałyśmy sobie, że transformacja, czyli przemiana, może zajść
(a nawet już zachodzi) w życiu każdego z nas, jeśli tylko pozwolimy Bogu działać
i otworzymy się na wypełnianie Jego woli.
piątek, 30 września 2011
środa, 28 września 2011
Wakacje na walizkach - Część 4
Oaza Nowego Życia I'
Na rekolekcje oazowe zostałyśmy zaproszone przez Braci Mniejszych Kapucynów z prowincji Krakowskiej. Odbywały się one w malowniczej, położonej w górach miejscowości - Przyszowej, pod kierownictwem
br. Piotra Ferfeckiego. Posługiwało na nich aż 2/3 naszego Postulatu, a konkretnie: Postulantka Maria
-jako animatorka muzyczna, a także Moderatorka; Postulantka Ania - jako animatorka grupy.
W rekolekcjach brało udział 28 młodych, zdolnych, radosnych i pełnych zapału uczestników. Ich energia i otwartość niekiedy wprawiały w osłupienie i budziły podziw
wśród członków (czasem trochę przemęczonej) diakonii.
Co się tyczy względów duchowych: z wielką radością możemy przyznać, iż doświadczałyśmy asystencji Ducha Świętego. W czasie wszystkich istotnych wydarzeń, takich jak: Eucharystie, Nabożeństwa, Szkoły Modlitwy i konferencje, istniało w nas przekonanie, że On to za nas prowadzi. Wskazuje,
co mamy mówić, robić, przygotować; podpowiada
w jaki sposób coś uczestnikom przekazać. Także spotkania w grupach były owocne i dynamiczne. Czułyśmy się niczym narzędzia w Bożym ręku.
Co się tyczy względów technicznych: niezliczone opady deszczu, zmuszały nas do organizowania nocnych czuwań, chroniących szkołę przed zalaniem; kontrola z Sanepidu przyszła w odwiedziny w najmniej spodziewanym momencie; zaś pieniądze przeznaczone na produkty żywnościowe, kończyły się zaskakująco szybko. Mimo to, dzięki łasce Bożej
i pomocy okolicznych mieszkańców (za którą im serdecznie dziękujemy) udało nam się bezpiecznie i szczęśliwie dotrwać do końca.
Bogu niech będą dzięki, za ten czas posługi.
Niech Jego prowadzenie stale nam towarzyszy,
abyśmy wraz z uczestnikami mogły wydawać obfite owoce rekolekcji.
p. Maria i p. Anna
Na rekolekcje oazowe zostałyśmy zaproszone przez Braci Mniejszych Kapucynów z prowincji Krakowskiej. Odbywały się one w malowniczej, położonej w górach miejscowości - Przyszowej, pod kierownictwem
br. Piotra Ferfeckiego. Posługiwało na nich aż 2/3 naszego Postulatu, a konkretnie: Postulantka Maria
-jako animatorka muzyczna, a także Moderatorka; Postulantka Ania - jako animatorka grupy.
W rekolekcjach brało udział 28 młodych, zdolnych, radosnych i pełnych zapału uczestników. Ich energia i otwartość niekiedy wprawiały w osłupienie i budziły podziw
wśród członków (czasem trochę przemęczonej) diakonii.
Co się tyczy względów duchowych: z wielką radością możemy przyznać, iż doświadczałyśmy asystencji Ducha Świętego. W czasie wszystkich istotnych wydarzeń, takich jak: Eucharystie, Nabożeństwa, Szkoły Modlitwy i konferencje, istniało w nas przekonanie, że On to za nas prowadzi. Wskazuje,
co mamy mówić, robić, przygotować; podpowiada
w jaki sposób coś uczestnikom przekazać. Także spotkania w grupach były owocne i dynamiczne. Czułyśmy się niczym narzędzia w Bożym ręku.
Co się tyczy względów technicznych: niezliczone opady deszczu, zmuszały nas do organizowania nocnych czuwań, chroniących szkołę przed zalaniem; kontrola z Sanepidu przyszła w odwiedziny w najmniej spodziewanym momencie; zaś pieniądze przeznaczone na produkty żywnościowe, kończyły się zaskakująco szybko. Mimo to, dzięki łasce Bożej
i pomocy okolicznych mieszkańców (za którą im serdecznie dziękujemy) udało nam się bezpiecznie i szczęśliwie dotrwać do końca.
Bogu niech będą dzięki, za ten czas posługi.
Niech Jego prowadzenie stale nam towarzyszy,
abyśmy wraz z uczestnikami mogły wydawać obfite owoce rekolekcji.
p. Maria i p. Anna
niedziela, 18 września 2011
Wakacje na walizkach - Część 3
Rekolekcje w Bieszczadach
Zaraz na początku lipca (4-8.07) dane mi było uczestniczyć
w rekolekcjach dla dziewcząt w Bieszczadach. Rekolekcje
w górach, jak można się domyślić, polegają przede wszystkim na… odkrywaniu Pana Boga poprzez wędrowanie,
tego też spodziewałam się jadąc do Ustrzyk Górnych,
gdzie w stodole Państwa Wolańskich miała być nasza baza noclegowa. Jak się okazało Pan Bóg w tym roku miał nieco inny pomysł na nasze rekolekcje.
Od momentu przyjazdu każdego dnia budził nas odgłos stukających o dach kropel deszczu i ten sam odgłos nas usypiał. I choć warunki były nieco spartańskie, przenikliwe zimno dawało się we znaki,
a piękne bieszczadzkie widoki przez większość czasu dane nam było podziwiać…
jedynie przez okno, to absolutnie nie można powiedzieć, że czas tych rekolekcji był czasem straconym.
Okazało się bowiem, że nic nie tak szybko nie zbliża do siebie nawzajem, jak wspólne siedzenie w „szopie”, rozmowy przy gorącej herbacie i kanapce
z pasztetem, a przede wszystkim wspólne Eucharystie, modlitwy, oraz dzielenie się Słowem
i życiem. I choć nie mogę powiedzieć, że poznałam piękno Bieszczad, to z całą pewnością mogę powiedzieć, że przez te kilka dni, dane mi było odkrywać piękno drugiego człowieka, jego sposób przeżywania, odkrywania świata, poznać jego radości, trudności, smutki. I za to Chwała Panu!
p. Maria i p. Małgorzata
Zaraz na początku lipca (4-8.07) dane mi było uczestniczyć
w rekolekcjach dla dziewcząt w Bieszczadach. Rekolekcje
w górach, jak można się domyślić, polegają przede wszystkim na… odkrywaniu Pana Boga poprzez wędrowanie,
tego też spodziewałam się jadąc do Ustrzyk Górnych,
gdzie w stodole Państwa Wolańskich miała być nasza baza noclegowa. Jak się okazało Pan Bóg w tym roku miał nieco inny pomysł na nasze rekolekcje.
Od momentu przyjazdu każdego dnia budził nas odgłos stukających o dach kropel deszczu i ten sam odgłos nas usypiał. I choć warunki były nieco spartańskie, przenikliwe zimno dawało się we znaki,
a piękne bieszczadzkie widoki przez większość czasu dane nam było podziwiać…
jedynie przez okno, to absolutnie nie można powiedzieć, że czas tych rekolekcji był czasem straconym.
Okazało się bowiem, że nic nie tak szybko nie zbliża do siebie nawzajem, jak wspólne siedzenie w „szopie”, rozmowy przy gorącej herbacie i kanapce
z pasztetem, a przede wszystkim wspólne Eucharystie, modlitwy, oraz dzielenie się Słowem
i życiem. I choć nie mogę powiedzieć, że poznałam piękno Bieszczad, to z całą pewnością mogę powiedzieć, że przez te kilka dni, dane mi było odkrywać piękno drugiego człowieka, jego sposób przeżywania, odkrywania świata, poznać jego radości, trudności, smutki. I za to Chwała Panu!
p. Maria i p. Małgorzata
czwartek, 8 września 2011
Wakacje na walizkach - Część 2
"Mikaszówka"
Początki "Mikaszówki" sięgają lat 80-tych.
Wtedy to w 1983 r. ks. Mirosław Nowosielski zorganizował pierwszy obóz rekolekcyjny dla dzieci
i młodzieży z jednej spod warszawskich parafii.
Nie wiedział wtedy jeszcze, że właśnie rozpoczyna się wielkie dzieło Boże zwane "Mikaszówka".
I tak w tym roku przeżywaliśmy już 29-ty obóz rekolekcyjno-wypoczynkowy położony w sercu Puszczy Augustowskiej nad jeziorem Płaskim
(to naprawdę piękne miejsce). Dziękuję Bogu za to, że dane mi było tam być, w miejscu, gdzie pierwszy raz spotkałam żywego Jezusa,
Który kiedyś odmienił moje życie, i wciąż odnawia je na nowo.
To wielka radość móc służyć właśnie tam.
Posługiwałam jako "Oboźna" (czyli musiałam mieć uszy
i oczy zawsze szeroko otwarte, w każdej sytuacji,
w każdym miejscu, o każdej porze dnia i nocy)
- moim atrybutem był gwizdek, zwołujący na wszystkie punkty dnia;
muzyczna - moim atrybutem było zdrowe gardło; animatorka tańca - atrybutem były zdrowe nogi.
Tematem przewodnim tegorocznej "Mikaszówki" było:
"W Komunii z Bogiem". Każdego dnia podczas jutrzni, katechez, medytacji Słowa Bożego, spotkań w grupach dzielenia, Eucharystii, adoracji i wieczornych apeli otwieraliśmy się na Boga, Który przychodził z wielką Miłością; przyglądaliśmy się naszej relacji z Nim i odkrywaliśmy Jego prawdziwe Oblicze.
Dziękuję Bogu za ten święty czas, za ogrom Jego Miłości, za powołanie, którym mnie obdarza i za to,
że wciąż wzywa mnie do służby Jemu samemu:
A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe. (Rz 12, 1-2)
p. Małgorzata
Początki "Mikaszówki" sięgają lat 80-tych.
Wtedy to w 1983 r. ks. Mirosław Nowosielski zorganizował pierwszy obóz rekolekcyjny dla dzieci
i młodzieży z jednej spod warszawskich parafii.
Nie wiedział wtedy jeszcze, że właśnie rozpoczyna się wielkie dzieło Boże zwane "Mikaszówka".
I tak w tym roku przeżywaliśmy już 29-ty obóz rekolekcyjno-wypoczynkowy położony w sercu Puszczy Augustowskiej nad jeziorem Płaskim
(to naprawdę piękne miejsce). Dziękuję Bogu za to, że dane mi było tam być, w miejscu, gdzie pierwszy raz spotkałam żywego Jezusa,
Który kiedyś odmienił moje życie, i wciąż odnawia je na nowo.
To wielka radość móc służyć właśnie tam.
Posługiwałam jako "Oboźna" (czyli musiałam mieć uszy
i oczy zawsze szeroko otwarte, w każdej sytuacji,
w każdym miejscu, o każdej porze dnia i nocy)
- moim atrybutem był gwizdek, zwołujący na wszystkie punkty dnia;
muzyczna - moim atrybutem było zdrowe gardło; animatorka tańca - atrybutem były zdrowe nogi.
Tematem przewodnim tegorocznej "Mikaszówki" było:
"W Komunii z Bogiem". Każdego dnia podczas jutrzni, katechez, medytacji Słowa Bożego, spotkań w grupach dzielenia, Eucharystii, adoracji i wieczornych apeli otwieraliśmy się na Boga, Który przychodził z wielką Miłością; przyglądaliśmy się naszej relacji z Nim i odkrywaliśmy Jego prawdziwe Oblicze.
Dziękuję Bogu za ten święty czas, za ogrom Jego Miłości, za powołanie, którym mnie obdarza i za to,
że wciąż wzywa mnie do służby Jemu samemu:
A zatem proszę was, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście dali ciała swoje na ofiarę żywą, świętą, Bogu przyjemną, jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej. Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe. (Rz 12, 1-2)
p. Małgorzata
Wakacje na walizkach - Część 1
Chociaż większości ludzi wakacje kojarzą się z odpoczynkiem, spokojem
i błogim nic nie robieniem, to jednak w postulacie to wyobrażenie się zmienia.
Większości ludzi wakacje kojarzą się też z podróżami. To wyobrażenie pozostaje u nas niezmienne. W ciągu ostatnich miesięcy każda z nas zdążyła gdzieś wyjechać i skądś powrócić, przepakować się (lub też nie) i wyjechać ponownie. Nasze wakacyjne wojaże rozpoczęły się od:
Oazy Dzieci Bożych
Oaza Dzieci Bożych odbywała swe rekolekcje między 27.06, a 13.07, w malowniczej wsi Serpelice. Uczestniczyło w nich 54 dzieci, moderatorem był
br. Paweł Malesa, a ja (tj. postulantka Ania) zagościłam tam w roli wychowawcy - animatora.
Przez nieco ponad 2 tygodnie rozważaliśmy kolejne Tajemnice Różańcowe. Poprzez codzienną Eucharystię, modlitwy poranne i wieczorne, szkoły liturgiczne, a także spotkania w grupach, rozwijaliśmy w sobie Dziecięctwo Boże. Poznawaliśmy Boga - Kochającego Ojca i Maryję - Troskliwą Matkę. Dzięki wspólnym zabawom, spacerom, seansom filmowym, uczyliśmy się miłości braterskiej, wzajemnego zrozumienia i czerpania radości z "bycia razem".
Był to dla mnie czas szczególny.
Z jednej bowiem strony odpowiedzialność za grupę
maluchów wymagała ode mnie posiadania co najmniej kilku par oczu (umieszczonych dokoła głowy),
a także kreatywności i dobrego refleksu,
zaś za każdym rogiem czaiło się zmęczenie. Z drugiej jednak, niewiele jest na świecie rzeczy, które mogą dać taką satysfakcję i radość jak uśmiech
lub przytulenie się dziecka.
Dziękując Bogu za łaskę tej posługi, polecam Mu zarówno dzieci jak i ich rodziny.
Oby ziarno zasiane w młodych sercach, nieustannie wydawało obfite plony.
p. Anna
i błogim nic nie robieniem, to jednak w postulacie to wyobrażenie się zmienia.
Większości ludzi wakacje kojarzą się też z podróżami. To wyobrażenie pozostaje u nas niezmienne. W ciągu ostatnich miesięcy każda z nas zdążyła gdzieś wyjechać i skądś powrócić, przepakować się (lub też nie) i wyjechać ponownie. Nasze wakacyjne wojaże rozpoczęły się od:
Oazy Dzieci Bożych
Oaza Dzieci Bożych odbywała swe rekolekcje między 27.06, a 13.07, w malowniczej wsi Serpelice. Uczestniczyło w nich 54 dzieci, moderatorem był
br. Paweł Malesa, a ja (tj. postulantka Ania) zagościłam tam w roli wychowawcy - animatora.
Przez nieco ponad 2 tygodnie rozważaliśmy kolejne Tajemnice Różańcowe. Poprzez codzienną Eucharystię, modlitwy poranne i wieczorne, szkoły liturgiczne, a także spotkania w grupach, rozwijaliśmy w sobie Dziecięctwo Boże. Poznawaliśmy Boga - Kochającego Ojca i Maryję - Troskliwą Matkę. Dzięki wspólnym zabawom, spacerom, seansom filmowym, uczyliśmy się miłości braterskiej, wzajemnego zrozumienia i czerpania radości z "bycia razem".
Był to dla mnie czas szczególny.
Z jednej bowiem strony odpowiedzialność za grupę
maluchów wymagała ode mnie posiadania co najmniej kilku par oczu (umieszczonych dokoła głowy),
a także kreatywności i dobrego refleksu,
zaś za każdym rogiem czaiło się zmęczenie. Z drugiej jednak, niewiele jest na świecie rzeczy, które mogą dać taką satysfakcję i radość jak uśmiech
lub przytulenie się dziecka.
Dziękując Bogu za łaskę tej posługi, polecam Mu zarówno dzieci jak i ich rodziny.
Oby ziarno zasiane w młodych sercach, nieustannie wydawało obfite plony.
p. Anna
środa, 7 września 2011
Prezentacja o Postulacie
Na potrzeby zjazdu rodziców (o którym mowa kilka postów niżej) została stworzona prezentacja multimedialna o życiu w Postulacie. Teraz jest ona dostępna dla każdego szczęśliwego posiadacza programu PowerPoint. Po pobrania o tu:
Prezentacja o Postulacie
Ze względu na wysoką jakość wykonania oraz walory estetyczne i informacyjne,
serdecznie polecamy :)
Prezentacja o Postulacie
Ze względu na wysoką jakość wykonania oraz walory estetyczne i informacyjne,
serdecznie polecamy :)
wtorek, 6 września 2011
Wstąpienie do Nowicjatu
Podobno wszystko, co dobre, szybko się kończy. Ta zasada znajduje też swoje miejsce w życiu zakonnym, a konkretnie znalazła je 9 lipca, kiedy to nasze 4 Współsiostry: Sylwia, Dorota, Adriana i Monika szczęśliwie ukończyły czas formacji
w postulacie, a wstąpiły na nową (wcale nie mniej dobrą) drogę życia, tj. do nowicjatu.
Pierwszym i zarazem najważniejszym punktem uroczystości była Eucharystia, która odbyła się w Kaplicy Okrągłej w kościele
na Poczekajce. Przewodniczył jej o. Krzysztof Dudziak.
W homilii nawiązywał on do Słowa, Które w tym dniu przypominało naszym drogim Nowicjuszkom, aby się nie lękały.
Po Liturgii udaliśmy się do domu, na wspólny obiad. Zaraz po nim miała miejsce "akademia na koniec roku", przygotowana specjalnie na tę okazję przez młodsze postulantki. Jak na prawdziwy koniec roku przystało, musiał odbyć się też egzamin.
W tym przypadku pytania obejmowały różne dziedziny życia postulanckiego. Po wzorowo zdanym teście, przyszedł czas na recytację utworów poetyckich. Np.:
Kiedy się wypełniły dni
I przyszło odejść latem,
Prosto ku Piaskom czwórkami szły
Dziewczyny z Postulatu.
(A lato było piękne tego roku...)
I tak śpiewały: "Ach, to nic,
Że chwila jest tak krótka,
Bo jakże słodko teraz iść
Do piaseckiego ogródka.
(A w ogrodzie tego roku było tyle chwastów do wyrwania...)
W Lublinie trwałyśmy ponad rok,
Niczym Piłsudski na Litewskim Placu.
Teraz ku Piaskom wznosimy wzrok"
Dziewczyny z Postulatu.
"Lecz kiedy tęskno będzie nam
Za przeszłym naszym światem,
Prosto z Długosza spłyniemy tam."
Dziewczyny z Nowicjatu.
Na koniec miało miejsce uroczyste wręczenie Dyplomów Ukończenia Postulatu. Nadszedł czas podziękowań i pożegnań. Chwilę później "Świeżo upieczone" Nowicjuszki były już w drodze do Piask.
Kochane Siostry Nowicjuszki, z całego serca życzymy Wam, w tym szczególnym czasie, obfitości Bożych Łask; abyście nie lękały się oddawać Jemu w całości
i przemieniać wciąż bardziej na kształt Jego Najświętszego Serca.
w postulacie, a wstąpiły na nową (wcale nie mniej dobrą) drogę życia, tj. do nowicjatu.
Pierwszym i zarazem najważniejszym punktem uroczystości była Eucharystia, która odbyła się w Kaplicy Okrągłej w kościele
na Poczekajce. Przewodniczył jej o. Krzysztof Dudziak.
W homilii nawiązywał on do Słowa, Które w tym dniu przypominało naszym drogim Nowicjuszkom, aby się nie lękały.
Po Liturgii udaliśmy się do domu, na wspólny obiad. Zaraz po nim miała miejsce "akademia na koniec roku", przygotowana specjalnie na tę okazję przez młodsze postulantki. Jak na prawdziwy koniec roku przystało, musiał odbyć się też egzamin.
W tym przypadku pytania obejmowały różne dziedziny życia postulanckiego. Po wzorowo zdanym teście, przyszedł czas na recytację utworów poetyckich. Np.:
Kiedy się wypełniły dni
I przyszło odejść latem,
Prosto ku Piaskom czwórkami szły
Dziewczyny z Postulatu.
(A lato było piękne tego roku...)
I tak śpiewały: "Ach, to nic,
Że chwila jest tak krótka,
Bo jakże słodko teraz iść
Do piaseckiego ogródka.
(A w ogrodzie tego roku było tyle chwastów do wyrwania...)
W Lublinie trwałyśmy ponad rok,
Niczym Piłsudski na Litewskim Placu.
Teraz ku Piaskom wznosimy wzrok"
Dziewczyny z Postulatu.
"Lecz kiedy tęskno będzie nam
Za przeszłym naszym światem,
Prosto z Długosza spłyniemy tam."
Dziewczyny z Nowicjatu.
Na koniec miało miejsce uroczyste wręczenie Dyplomów Ukończenia Postulatu. Nadszedł czas podziękowań i pożegnań. Chwilę później "Świeżo upieczone" Nowicjuszki były już w drodze do Piask.
Kochane Siostry Nowicjuszki, z całego serca życzymy Wam, w tym szczególnym czasie, obfitości Bożych Łask; abyście nie lękały się oddawać Jemu w całości
i przemieniać wciąż bardziej na kształt Jego Najświętszego Serca.
Subskrybuj:
Posty (Atom)