środa, 9 maja 2012

Majówka 2012 (Lublin)

Tegoroczny długi weekend upłynął nam pod znakiem czynnego wypoczynku.
Pierwszą atrakcją w tym czasie, była zmiana pokoi,
co nieodzownie połączone jest z generalnymi porządkami. Ale jak powszechnie wiadomo, pierwszym etapem sprzątania jest całkowity chaos i bałagan, więc na ostateczny efekt naszej ciężkiej pracy trzeba było trochę poczekać. Jednakże, gdy tylko udało się nam przywrócić nasz postulat do stanu pierwotnego ładu, otrzymaliśmy kolejną propozycję na "zabicie" wolnego czasu.

Korzystając z pięknej pogody,  raźnym krokiem ruszyłyśmy do naszego ogródka, gdzie w pocie czoła, rozwijałyśmy nasze ogrodnicze pasje. Tak upłynął dzień, wieczór i poranek kolejnego dnia.
 
Jednakże wypoczynek wypoczynkiem,
ale trzeba również czasem popracować:)
 Dlatego pozwoliłyśmy sobie, od czasu do czasu, zająć się praniem, prasowaniem, szyciem, "dzierganiem" sznurów, wyszywaniem, etc.

Najwięcej radości jednak przynosiło wspólne przygotowywanie posiłków dla naszej gromadki. Dlatego najważniejsze sesje fotograficzne odbywały się właśnie w kuchni:)
                                                                                                                         
Naszą majówkę zakończyłyśmy wspólnym wyjściem "na miasto", a dokładniej
na Stare Miasto. Ładna pogoda, ciekawe miejsca i nieoczekiwanie napotkani znajomi, dopełniły naszej majowej radości.
Bilans naszej majówki jest dodatni, a co najważniejsze: nie ważne w jaki sposób spędzasz swój czas, ważne, że spędzasz go ze Wspólnotą!:)

Kapituła w Siemiatyczach

Chcąc służyć Panu Bogu i drugiemu  człowiekowi,
w dniach  26.04-29.04.2012r. byłyśmy na kapitule Franciszkańskiego  Zakonu Świeckich.
Tematem Kapituły były ikony św. Franciszka, św. Klary i Krzyża San Damiano. Podczas konferencji, medytacji i modlitw, w których uczestniczyli bracia i siostry z tego zakonu, część naszego  postulatu „próbowała” zająć się najmłodszymi  uczestnikami kapituły.

Doświadczenie, które zdobyłyśmy w tym czasie niewątpliwie będzie owocowało, mamy nadzieję, 
w naszym długim życiu zakonnym. Takie zdolności jak: budowanie z klocków samolotów, samochodów, 
garaży i wielu innych, nie mniej interesujących rzeczy, rysowanie najróżniejszych obrazków, układanie puzzli, skakanie przez gumę, a nawet zabawy z dziecięcych lat, takie jak „Stary niedźwiedź…”, „Baloniku, baloniku…” i „1,2,3  Baba Jaga patrzy…” 
były ogromnym bodźcem do dalszego odkrywania naszego powołania i sposobu odpowiadania na nie.

Nie zabrakło również wielu zaskakujących sytuacji, które nauczyły nas dystansu do dziecięcego świata, np. historia szopa w lodówce, życie prehistorycznych ludzi, czy gimnastyczne możliwości naszych maluchów.

Za radość i pokój, których doświadczyłyśmy podczas tego wyjazdu niech będą dzięki Najwyższemu Bogu. Amen!